|
2:0 (1:0) |
|
WKS Śląsk Wrocław |
|
Orzeł Pawłowice Wrocław |
Stadion Śląska, ul. Dmowskiego - Wrocław |
Czas spotkania: 90 min.
Dnia 31 sierpnia o godzinie 10:00 rozpoczął się mecz pomiędzy Śląskiem Wrocław, a Orłem Pawłowice. Drużyna gości wierzyła, iż dzięki mądremu wykonywaniu założeń taktycznych jest w stanie urwać punkty Wojskowym.
Podczas poprzednich spotkań ze Śląskiem, największym problemem były prostopadłe podania za linię obrony. Receptą na tę bolączkę miał być pressing od własnej połowy, co wymuszało głębsze ustawienie defensywy przyjezdnych. Byłem niezwykle ciekaw, jak ta strategia się sprawdzi w praktyce. Pierwsze 25 minut spotkania było taktycznym majstersztykiem w wykonaniu podopiecznych Piotra Bartyzela. Podczas tego okresu drużyna gospodarzy nie stworzyła sobie ani jednej okazji! Zastanawiałem się, jak długo można utrzymać żelazną dyscyplinę w starciu z renomowanym rywalem.
W 27 minucie wydarzyła się jedna z kluczowych akcji tego spotkania. Zielono-Czarni wyprowadzili szybką kontrę podczas, której Tomasz Długosz zacentrował piłkę z prawej strony boiska. Natomiast Daniel Drozd uprzedził interweniujących obrońców i popisał się znakomitym strzałem z woleja. Wydawało się, iż futbolówka lecąca w kierunku długiego słupka musi wpaść do siatki. Niestety, odbiła się od słupka i wyszła za boisko. Zabrakło kilku centymetrów do tego, by ten mecz potoczył się zupełnie inaczej. Po tej sytuacji ekipa z Pawłowic zaczęła coraz częściej popełniać błędy co skutkowało wieloma stałymi fragmentami gry. 34 minuta przyniosła pierwszą bramkę dla Śląska. Wystarczył moment nieuwagi i ponad pół godziny znakomitej gry obronnej poszło na marne. Zaczęło się od wyrzutu z autu z prawej strony boiska, faulu na Dominiku Giecu oraz kilku błędach w defensywie, a skończyło się na znakomitym strzale zawodnika ustawionego tuż za polem karnym. Wykorzystał on moment zawahania obrońców OKS-u i mierzonym strzałem w lewy róg pokonał Łukasza Mosakowskiego. Na szczęście przyjezdni się nie załamali i nadal znakomicie wykonywali przedmeczowe założenia. Dzięki temu WKS do końca pierwszej odsłony nie zdołał ponownie stworzyć zagrożenia.
Pierwsze 45 minut było na remis. Obydwie drużyny stworzyły sobie po jednej okazji. Śląsk strzelił bramkę, Orzeł za to niestety nie. Druga odsłona zaczęła się od naporu piłkarzy w czerwonych strojach. Wojskowi rozegrali znakomitą akcję w wyniku ,której jeden z ich zawodników znalazł się w sytuacji jeden na jeden z Łukaszem Mosakowskim. Bramkarza OKS-u popisał się, jednak świetną interwencją i zdołał uchronić gości od straty bramki. W 50 minucie spotkania Kacpra Kwolka zastąpił Łukasz Muszyński. Następną sytuacje gospodarze stworzyli po godzinie gry. Dzięki pomysłowo wykonanemu rzutowi wolnemu Łukasz Mosakowski po raz kolejny musiał się zmierzyć w indywidualnym pojedynku z przeciwnikiem. Golkiper nie zawiódł kolegów i obronił drugą stu procentową okazję.
Około 65 minuty po raz kolejny zabrakło niewiele, by przyjezdni strzelili gola. Bramkarz wojskowych popełnił błąd w przyjęciu piłki a Dawid Frąckiewicz natychmiast do niego doskoczył. Niestety, napastnikowi zabrakło dosłownie jednego kroku by wyłuskać piłkę. W 67 minucie za Kamila Owoca na plac gry wszedł Michał Kucharczyk. Na 15 minut przed końcem regulaminowego czasu WKS stworzył kolejną dogodną okazję, lecz piłka minimalnie minęła bramkę. W 77 minucie kontuzjowanego Dawida Frąckiewicza zastąpił Bartek Obstój. 120 sekund później piłkarze ubrani na czerwono, podwyższyli prowadzenie. Stało się to, po świetnym dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Łukasz Mosakowski próbował ratować sytuację, ale minął się z piłką co bezlitośnie wykorzystał gracz gospodarzy. Druga bramka zabiła temperaturę spotkania i pomimo założenia wyższego pressingu w ostatnim kwadransie, to Śląsk miał wygraną na wyciągnięcie ręki. Warto odnotować, iż w końcówce spotkania gościom ponownie zabrakło szczęścia. Najpierw bramkarz WKS-u popełnił kolejny błąd w grze nogami, co w połączeniu z jego rozpaczliwym wybiciem, które trafiło w nogi Bartka Obstója omal nie spowodowało straty bramki. Natomiast już w doliczonym czasie gry na mocny strzał z dystansu zdecydował się Daniel Drozd, lecz piłka poleciała jakieś pół metra nad poprzeczką.
Podsumowując wygrała drużyna lepsza, chociaż przy odrobinie szczęścia ten mecz mógł mieć zupełnie inny przebieg. Najważniejsze jest to, iż Orzeł pokazał, że jest inteligentnym zespołem zdolnym wypełniać wytyczne trenera. Poza tym widać znaczną poprawę kondycji w porównaniu ze spotkaniami z Wiwą i Parasolem. Drużyna z Pawłowic pod tym względem ani o krok nie ustępowała gospodarzom. Zwłaszcza, iż przyjezdni musieli znacznie więcej biegać od swoich rywali. Skoro, więc drużyna Piotra Bartyzela nie ustępowała gospodarzom pod względem taktycznym i kondycyjnym, to dlaczego przegrała? Moim zdaniem zadecydowały indywidualności. Widać było, iż gracze Śląska są lepsi technicznie. Gracze wysokiej klasy zdołali wykorzystać nieliczne błędy gości i zgarnęli komplet punktów. Jednak gracze Orła nie mają prawa się po takim spotkaniu załamywać. Ekipa z Pawłowic z zespołem Grzegorza Maligrandy mierzyła się trzykrotnie, a to spotkanie było zdecydowanie najlepsze. Podczas ubiegło sezonowych potyczek wojskowi tworzyli dziesiątki okazji, a w miarę niskie porażki były skutkiem ich beznadziejnej skuteczności. Ten pojedynek był zupełnie inny. Dobre okazje dla WKS-u można było policzyć na palcach jednej ręki. Dlatego uważam, iż, jeżeli w meczach z Parasolem i Forzą zielono-czarni zagrają na podobnym poziomie, to powinni zdobyć 6 oczek.
Konrad Pindur
1.
Łukasz Mosakowski
2.
Tomasz Długosz
3.
Łukasz Łazorczyk
4.
Dawid Wnęk
5.
Dominik Giec
6.
Paweł Wróbel
7.
Piotr Gotfryd
8.
Kamil Owoc 67"
Michał Kucharczyk
9.
Kacper Kwolek 50"
Łukasz Muszyński
10.
Daniel Drozd
11.
Dawid Frąckiewicz 70"
Bartek Obstój
1.
Krystian Paszkowski(98)
2.
Norbert Jędra(96) 65"
Piotr Górny(96)
3.
Wojtek Szymczak(96) 60"
Kamil Śmigielski(96)
4.
Michał Wierzbicki(95)
5.
Maciek Badel(96)
6.
Marcin Leszczyński(97) 45"
Mariusz Szpyra(96)
7.
Marcel Schmidt(96)
8.
Wojtek Maciński(96) (1 asysta)
45"
Cezary Kępczyński(96)
9.
Kamil Mankiewicz(96) 80"
Michał Rusiecki(96)
10.
Tomek Lisicki(96) (1 asysta)
11.
Oskar Trzepacz(98)
Zobacz relacj? z meczu na stronie dru?yny przeciwnej
Musisz się zalogować, aby dodawać komentarze.