|
1:1 (0:1) |
|
Pogoń Oleśnica |
|
Orzeł Pawłowice Wrocław |
|
Czas spotkania: 90 min.
Relacja: Pogoń Oleśnica vs Orzeł Pawłowice
Dnia 14 września odbył się mecz pomiędzy Pogonią Oleśnicą, a Orłem Pawłowice. Pod nieobecność Piotra Bartyzela opiekunem zespołu był Zdzisław Wnęk. Niestety, Piotr Gotfryd z powodu kontuzji nie mógł zagrać także i w tym spotkaniu. Jednak nawet brak najlepszego zawodnika nie mógł zmienić celu w tym spotkaniu, czyli wywiezienia kompletu punktów.
Jednak już od pierwszych minut spotkania można było dostrzec, iż odniesienie zwycięstwa nie będzie łatwe. Drużyna z Oleśnicy dłużej utrzymywała się przy piłce i stwarzała sobie więcej dogodnych okazji. Już w 7 minucie spotkania po złym podaniu Łukasza Mosakowskiego zawodnik Pogoni znalazł się w sam na sam strzelił prosto w bramkarza. W 11 minucie Łukasz Mosakowski po raz kolejny musiał bronić sytuację 1 na 1 i ponownie wyszedł zwycięsko.
Następne minuty przyniosły lekkie ożywienie w grze gości. Dzięki wywalczeniu kilku stałych fragmentów gry, po jednym z nich udało się stworzyć zagrożenie. W 16 minucie po zamieszaniu podczas rzutu rożnego obrońcy gospodarzy wybili piłkę tuż przed szesnastką, gdzie stał Kamil Owoc. Zawodnik Orła miał sporo czasu, niestety zamiast precyzyjnego uderzenia wybrał mocny strzał z prostego podbicia, przez co piłka poleciała nad bramką. Jednak ta akcja pozwalała wierzyć, że podopieczni Piotra Bartyzela zaczną się lepiej prezentować. W 22 minucie prawą stroną boiska pomknął Tomasz Długosz i, gdy wydawało się, że zdecyduje się na strzał, to wystawił piłkę do nieobstawionego Kamila Owoca. Środkowy pomocnik dostawił stopę i futbolówka trafiła do siatki.
Po okresie lepszej gry gości do głosu doszli gospodarze. W 25 minucie po dokładnej prostopadłej piłce z głębi pola jeden z graczy rywali urwał się Dawidowi Wnękowi i wyszedł sam na sam z Łukaszem Mosakowskim. Na szczęście napastnik nie wytrzymał ciśnienia i piłka po jego lobie poszybowała nad poprzeczką. Około 30 minuty lewoskrzydłowy Pogoni wszedł w pole karne i, kiedy niemal wszyscy sądzili, że będzie strzelać, to wystawił do niepilnowanego kolegi, który stał około 3 metrów od bramki. A gola nie było! Napastnik skierował piłkę obok bramki, a trener gospodarzy zapewne się zastanawiał jakim cudem jego podopieczny nie strzelił.
Orzeł miał w tej połowie mnóstwo fartu, jednak szczęściu trzeba pomóc, dlatego w ostatnich minutach Zielono-czarni znów zaczęli stwarzać sobie okazję. W 33 minucie po kolejnym zamieszaniu po stałym fragmencie przed znakomitą okazją stanął Dawid Frąckiewicz. Niestety, napastnik nie trafił w piłkę, a na ławce gości można było usłyszeć jęk zawodu. Jednak około 40 minuty Dawid Frąckiewicz popisał się dobrą akcją indywidualną. Znajdując się na prawym skrzydle schodząc do środka przedrylował obrońcę i oddał znakomity strzał w długi róg. Jednak bramkarz Pogoni popisał się fantastycznym refleksem i zdołał obronić uderzenie.
Goście prowadzili do przerwy 1:0. jednak by wygrać, to spotkanie musieli grać o wiele lepiej. Na początku drugiej odsłony mocny strzał z dystansu oddał Daniel Drozd. Piłka po jego strzale minęła bramkę. Około 50 minuty Dominik Giec uprzedził napastnika gości i jego główka zapobiegła utracie gola. W 52 minucie jeden zawodników dostał czerwoną kartkę za kopnięcie rywala bez piłki. Wydawało się, iż dzięki temu Orzeł strzeli drugą bramkę i zdoła wygrać ten mecz. Jednak Zielono-czarni nie byli w stanie wykorzystać liczebnej przewagi. Co gorsze momentami gra wyglądała tak, jakby to ekipa z Pawłowice Stadium grała w dziesiątkę.
W 55 minucie w szeregach drużyny gości doszło do podwójnej zmiany za Michała Kucharczyka wszedł Paweł Wróbel zaś Dawida Frąckiewicza zastąpił Kacper Kwolek. W 60 minucie po raz kolejny pawłowickich stoperów ubiegł dość szybki napastnik gości, ale Łukasz Mosakowski grający kolejny świetny mecz ponownie wygrał pojedynek. W 64 minucie rozgrywający bardzo dobry mecz Tomek Długosz mógł przeważyć szalę zwycięstwa na korzyść zielono-czarnych. Znalazł się sam na sam z golkiperem gospodarzy. Bramkarz zdecydował się na dalekie wyjście przed pole karne, więc skrzydłowy go przelobował. Niestety piłka poleciała tuż obok lewego słupka. To była jego ostatnia akcja w tym meczu, a zastąpił go Michał Hadryś.
Na kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry Rafał Mądry sfaulował przeciwnika przy prawej stronie pola karnego i sędzia podyktował rzut karny. Zawodnik gospodarzy strzelił w lewy róg, natomiast Łukasz Mosakowski rzucił się w prawy róg. Jednak i tym razem piłka nie trafiła do siatki! Futbolówka trafiła w słupek i lecąc równolegle przed linią bramkową została wybita. Szczęście Orła w tym meczu było wprost niewiarygodne. Jednak do końca spotkania było wiele wyczerpujących minut, a widać było, że goście mają coraz mniej sił. W 80 minucie spotkania po stracie piłki z lewej strony boiska gracze Pogoni znakomicie przenieśli akcję na drugie skrzydło. Tam prawo skrzydłowy dograł do pomocnika znajdującego się tuż przed polem karnym. Ten mierzonym strzałem w prawy róg nie dał szans Łukaszowi Mosakowskiemu. Ostatnie kilkanaście minut także stało pod przewagą gospodarzy, jednak dzięki poprawie w grze obronnej gości Pogoń nie zdołała sobie stworzyć okazji, która pozwoliłaby jej zdobyć pełną pulę.
Podsumowując w tym spotkaniu padł remis, który nie zadowalał nikogo. Gospodarzy, ponieważ byli w tym spotkaniu drużyną lepszą i obiektywnie oceniając zasługującą na 3 punkty. Także goście nie mogli być zachwyceni, gdyż przy grze w przewadze, przez ponad 40 minut, powinni przynajmniej dowieźć jedno bramkowe zwycięstwo. W sobotę mecz z wiceliderem ze Żmigrodu. Trzeba się więc sprężyć bo przy takiej grze jak w Oleśnicy nie będzie w tym meczu czego szukać.
1.
Łukasz Mosakowski
2.
Dominik Giec
3.
Dawid Wnęk
4.
Łukasz Łazorczyk
5.
Rafał Mądry
6.
Łukasz Muszyński
7.
Kamil Owoc
8.
Daniel Drozd
9.
Tomasz Długosz (1 asysta)
65"
Michał Hadryś
10.
Dawid Frąckiewicz 55"
Kacper Kwolek
11.
Michał Kucharczyk 55"
Paweł Wróbel
1.
Krzysztof Nielipiński
Musisz się zalogować, aby dodawać komentarze.