Dnia 21 września odbył się mecz pomiędzy Orłem Pawłowice a Piastem Żmigród. Gospodarze planowali rehabilitacje po remisie w Oleśnicy, natomiast goście chcieli udowodnić, iż porażka z Brzegiem Dolnym była tylko wypadkiem przy pracy. Ze względu na brak Dominika Gieca, Tomasza Długosza, Łukasza Muszyńskiego oraz Piotra Gotfryda, który nie mógł rozegrać pełnego spotkania skład był daleki od najsilniejszego.
Dlatego można się było spodziewać przewagi wicelidera od początku spotkania. Jednak to zawodnicy ubrani na czerwono(Piast grał w zielonych strojach) od początku spotkania dyktowali tempo gry. Grali szybko i dynamicznie, a ich akcje były dokładne i składne. Świadczy o tym sytuacja z 4 minuty, kiedy Kamil Owoc dograł fantastyczną piłkę do lewego skrzydła, tam Kacper Kwolek nie zmarnował sytuacji i pokonał bramkarza strzałem w krótki róg.
Podopieczni Piotra Bartyzela wyczuli słabość rywala, więc zamiast się cofnąć postanowili kontynuować natarcie. W 7 minucie spotkania Kamil Owoc po raz kolejny popisał się świetnym podaniem. Jednak bramkarz gości okazał się minimalnie szybszy od Rafała Mądrego. 120 sekund później gospodarze stworzyli sobie kolejną okazję. Tym razem Dawid Frąckiewicz znalazł się w sytuacji sam na sam z golkiperem, lecz jego próba lobu okazała się za mocna i piłka przeszła nad poprzeczką.
Początek spotkania zdecydowanie należał do Orła. Piast próbował się odgryzać, jednak ich strzały były bardzo niecelne. Dlatego nic nie zapowiadało utraty prowadzenia przez miejscowych. Jednak w 22 minucie po stałym fragmencie gry, po dobrym dośrodkowaniu jeden z zawodników gości zdołał pokonać Łukasza Mosakowskiego. Wystarczył jeden błąd i ponad 20 minut świetnej gry poszło na marne.
Po tej sytuacji do głosu ponownie doszedł OKS. W 26 minucie po rzucie wolnym Daniel Drozd próbował wyratować piłkę zmierzającą ku linii końcowej zaś jego uderzenie minęło długi słupek o centymetry. Kilka minut później Dawid Frąckiewicz znakomicie wyszedł do prostopadłego podania i gdyby nie złe przyjęcie, to miałby znakomitą okazję do pokonania bramkarza. W 35 minucie strzał z dystansu jednego z pomocników ze Żmigrodu o centymetry minął świątynie strzeżoną przez Łukasza Mosakowskiego.
W ostatnich 10 minutach Orzeł miał przewagę, ale nie zdołał sobie stworzyć stu procentowych okazji. Tak więc do przerwy był remis 1:1, a kibice zgromadzeni na Pawłowice Stadium mieli prawo być zadowoleni, gdyż była to jedna z najlepszych połów ich ulubieńców w tym sezonie.
Także drugą odsłonę gospodarze zaczęli od mocnego uderzenia. W 55 minucie Kacper Kwolek minął 3 rywali i zagrał kapitalną piłkę do Kamila Owoca. Jednak pomocnik nie wykorzystał okazji i w sytuacji sam na sam strzelił obok słupka. W 65 minucie jeden z zawodników gości uprzedził obrońców gospodarzy i stanął oko w oko z Łukaszem Mosakowskim. Snajper gości wytrzymał ciśnienie i mierzonym strzałem w lewy róg pokonał bramkarza.
Około 70 minuty Rafał Mądry po kolejnym znakomitym dograniu Kamila Owoca miał sytuację 1 na 1 z golkiperem. Niestety, nie wykorzystał okazji i strzelił wprost w niego. Gospodarze cały czas próbowali atakować, lecz dobrze ustawieni goście przeprowadzali groźne kontry. Po jednym z nich wywalczyli sobie rzut rożny. Jeden z zawodników gości wygrał pojedynek główkowych z Bartkiem Obstójem i zdołał wpakować piłkę do siatki.
Gospodarze nawet przy dwu bramkowej stracie się nie poddawali, ale zawodnicy Piasta w ataku szybkim czuli się znakomicie. Udowodnili to w 88 minucie, kiedy to wykorzystali sytuację 2 na 2, a snajper gości po znakomitym dośrodkowaniu skrzydłowego strzałem z głowy strzelił kolejną bramkę.
Pomimo dobrej gry i wielkiej determinacji Orzeł przegrał kolejne spotkanie. Niestety, o wyniku, który kompletnie nie odzwierciedlał tego co się działo na murawie zdecydowała skuteczność. Gospodarze pudłowali w znakomitych sytuacjach, natomiast goście wykorzystali niemal wszystko co mieli, dlatego to oni wywalczyli komplet punktów. W następnej kolejce OKS zmierzy się w trudnym wyjazdowym meczu ze Strzelinianką. Jednak kolejna przegrana bardzo utrudniłaby sytuację w ligowej tabeli, więc sobie nie wyobrażam, by drużyna z Pawłowice Stadium nie zdołała wywieźć chociaż remisu.
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
1.
2.